poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Milion lat nie było mnie już na krakowskim targu staroci. Wstałam więc skoro świt (no, prawie, jakoś po 9, bo zrobiłam się głodna) i ruszyłam rzucając się w wir wspomnień. Cały czas w głowie mi szumiał głos Pepe, który póki nie opuścił ojczyzny zwykł chadzać tam ze mną i emocjonować się, że dziś na pewno znajdziemy cały karton wintydżów. Nie było niestety ani Pepe, ani wintydżów, ale przynajmniej kartony były. I była taka oto niewiasta:


Jak tak teraz patrzę na jej brudne zdjęcie, to wygląda trochę jakby miała piegi, co nawet urocze jest. Ale nie uchroniło jej przed spotkaniem z wodą, mydłem i wrzątkiem.


Tadaaaaaaaaaaaaaam! Taka jestem piękna! I uwaga, w całej okazałości:


I teraz będzie myk, bo kiecka robi tak:


Wziuuuuu! Powinnam zrobić gifa, ale mnie już szlag trafia przy pisaniu tego posta. Jeden laptop nie chce mi odwracać zdjęć, drugi nie czyta karty z aparatu, nie wiem gdzie jest kabel, wysyłam sama do siebie maile ze zdjęciami, sprytnie je kompresuje a tu nie ma winrara, co jeszcze mnie spotka przed opublikowaniem tego?
Gdyby się ktoś mocno dziwił co u mnie robi taka lalka, to ja jego dziwienie się podzielam, podam nawet 4 powody, przez które Superstarki nie powinny u mnie mieszkać.

1.


2.


3. 


4. 


Znosiła to dzielnie, ale nie zamierzam jej narażać na gorsze krzywdy. Znalazła już dwie potencjalne nowe mamy, ale przykro mi Kasiu, mama z Poznania była szybsza :( 

(czas na lament)

(płacz)

(ciche pochlipywanie)

(cisza, gasną światła)

(rozdzierający krzyk "NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE")

(kurtyna)

(bufet)

13 komentarzy:

  1. No jaki chitry myk z tą kiecką, że też w prawdziwym życiu nie mogę mieć takiej opcji - pociągam za sznurek i staję się bajeczna! W prawdziwym życiu po pociągnięciu sznurka mógłby mi ewentualnie rękaw odpaść. :C

    (przyszłam akurat na darmowy bufet, ale fart)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale cuda, mam tę samą niewiastę i to z tego samego targu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...a tu dowód :) http://kensuperstar.blogspot.com/2014/09/armagedon-czy-co.html

      Usuń
    2. Jak sprawdzałam jak ona się nazywa, to trafiłam dokładnie pod ten adres ;)

      Usuń
  3. Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeee! ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No już, nie płaczemy, wszystko będzie dobrze. Marcin znalazł swoją na targu, ja znalazłam, do trzech razy sztuka, przyjeżdżaj!

      Usuń
  4. a ta niunia z powiekami skąpanymi
    w złocie - to nie towar eksportowy
    pt. "Barbie - Polka"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niunia nazywa się Blossom Beauty, kwiaty to całkiem słowiański motyw, ale ta chyba jednak jakieś amerykańskie gatunki ma na kiecce :)

      Usuń
    2. porównałam z barbioszką pokazaną przez Kidę
      12ego lipca - fakt, oną-ci-ona nie jest, ale
      mogłaby śmiało za bliźniaczkę na 1/2 etatu...

      Usuń
  5. Borzeno, mi też tego brakuje nie wiesz jak bardzo... :( Nowe cieszy, ale stare bardziej emocjonalnie pociska...
    I dobrze że jej nie zatrzymałaś. Nijak ci nie pasi :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniała panienka i aż zazdroszczę takiego znaleziska... Mnie się takowa marzy bardzo, ale niestety, jak do tej pory, trafiam raczej na młodsze panny z drugiej, ciucholandowo - targowej ręki. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczny różowiasty barbioch :-D przesyłam pozdrowionka z poznania i czekam na kolejne spotkanie lalkowe :-)

    OdpowiedzUsuń