niedziela, 23 lutego 2014

-Także mówię wam, laski, lepiej trafić nie mogłyście! Zwłaszcza jak wy nówki z pudełka, to nie musiałyście przez dwie doby tkwić w kubku z jakąś mazią... Ale jak już się z kubka wyszło, to tu serio żyć nie umierać, leżeć całymi dniami z nogami na kocu i heja kokodżambo!
-A CO TU SIĘ WYPRAWIA?!
-...albo i nie heja.

 -Roboty jeżdżące na strusiach wchodzą w skład rozrywek w tym domu, czy o co chodzi...?
-Nie pyskuj blondyna! Nazywam się ZM87G2X, a to co się tu wyprawia zostanie natychmiast zgłoszone do bazy jako przejaw niesubordynacji wobec panujących na tej planecie standardów zachowania!
-Oj dobra Robecca, przestań się bawić w strażniczkę prawa, daj się poczilałtować...
-Ja się z wami w nic nie bawię! Jestem tu po to, by na naszej Czerwonej Planecie bronić wspólnego dobra, jakim jest wewnętrzna harmonia i wzajemny szacunek, zarówno do siebie jak i do przestrzeni na której przyszło nam wspólnie żyć...

 -...A GDZIE WY TU MACIE HARMONIĘ JA SIĘ PYTAM?!
-O szit...
-Ej tego tu nie było! Skąd to się... Coooo jeeeeeest...?!
-To ZM87G2X pyta się was, obywatelki, co to do *%#&^ jest?!

-Przecież to nie my!
-No pani władzo, my się tylko czilałtowałyśmy, grzecznie, na kocyku!

-Gdzieś więc na tej planecie czai się zło! Lada dzień to spotka i nas, strzeżcie się! ZM87G2X do bazy, powtarzam, ZM87G2X do bazy, natychmiast przyślijcie nam posiłki, wróg jest potężny i używa narzędzi większych niż my same, potrzeba nam więcej kurczaków bojowych, ja sama na tym biednym bezmózgim Gerardzie nie dam sobie rady! 
-Ko, ko!
-Kurde, ale kto to mógł zrobić, żeby takim nożem, no, no, szacun... 
-JA ŻEM TO BYŁA!

-Heh?
-Nolee?
-Ja żem we własnej osobie i tym pięknym stroju mrocznej królowej zła i zniszczenia!
-Czadersko... Tylko w sumie to po co?

-Po to właśnie! Po to, by móc ruszać łokciem, by móc zgiąć nogę w kolanie, by wyzwolić się z ograniczeń nieartykułowanego ciałka! A wszystko dzięki niej, tej biednej blond główce, która nie miała innego wyjścia jak tylko okazać się tak kochaną, żeby mi to ciałko oddać!
-A ta Operetta bez twarzy?
-A to nie wiem, Just ma wizję...*

-DLACZEGOOOOOOOOOOOOOOOOO?!
-Skąd ty się tu wzięłaś...? I... Ej, ała, gdzie mi z pilnikiem do oka, no Barbie, co ty...
-DLACZEGO TO TY ZGINASZ ŁOKIEĆ A NIE JA, DLACZEGO NIE JA, CO JA TAKIEGO ZROBIŁAM ŻE TO NIE JA?!
-Ale kochana, uspokój się, to przez to że kolor pasował tylko do mnie i Delancey, a na Del ma za małe cycki i tyłek, przynajmniej Just tak twierdzi...
-NIC MNIE TO NIE OBCHODZI! MI TEŻ SIĘ COŚ OD ŻYCIA NALEŻY! TO JA BYŁAM TU PIERWSZĄ SCENKĄ I CO Z TEGO MAM?!

-To ty znajdujesz sobie chłopaka, ledwo się tu przyplątał! Tyle lat na bezchłopiu żyjemy, tyle lat przymusowego celibatu, we łbach się przewraca od ascezy i ty doskonale zdając sobie z tego sprawę bierzesz jedynego chłopa który ma głowę w naszym rozmiarze dla siebie!
-Mnie w to nie mieszaj, ja jestem niewinny, tamto w kawiarni z Kenem to było po pijaku!
-Że co?
-Ehehehe, nie, nic, to nie o to tyle krzyku?
-Pogadamy później, teraz Barbie ma mi chyba jeszcze coś do zarzucenia...

-Jasne, że mam! Nie dość ze schudłaś zmieniając sobie ciałko, to jeszcze się wydziarałaś! Jeden na ciebie poleciał, chyba wystarczy, co?!
-Ale uważaj, to kiecka od klona, ma dziurę na tyłku...
-No nie! Jeszcze możesz się złapać za tyłek! To jest jakaś przesada, przesadzona przesada na przesadnym przesadniku przesadyzmu!

-Ihihi, ciebie też mogę złapać jak chcesz...
-NIE! NIE TYKAJ MNIE TYMI SWOIMI PARSZYWYMY ARTYKUŁOWANYMI ŁAPSKAMI! 
-Nie to nie, przecież się nie napraszam, mam za co łapać...
-MASZ ZA CO ŁAPAĆ, MASZ ŁOKIEĆ, MASZ PELERYNE, MASZ TATUAŻ... A co jeśli... Nie... Nie mogę nawet o tym myśleć, to zbyt straszne by było prawdziwe... Co jeśli masz też... NOWE BUTY?!?!?!?!?!?!

-Mam dość! Dość tej chorej sytuacji, dość presji pod jaką żyję, dość tego okrutnego świata gdzie nie ma miejsca dla pięknych, inteligentnych i nieartykułowanych blondynek! To koniec, żegnajcie, żegnajcie wszyscy, żegnajcie moi fani, już nigdy nie ujrzycie mnie w tym żałosnym fotostory!

-Pssst... Ej, Barbie... Ale wiesz, że tu jest za nisko, żeby plastik się rozwalił przy spadaniu?
-Nie musisz mi wcale uświadamiać, że będę tu teraz leżeć tysiącami lat aż się rozłożę, ale wcale się nie rozłożę bo nawet nie ma tu gleby w której byłyby robale i mnie zeżarły, a gdyby były to robale plastiku nie zeżrą, muszę więc czekać aż całą tą kamienicę szlag trafi, zawali się, zlecą na mnie dwa piętra i może się połamię, a jeśli ten piękny moment nastąpi, to niech nikt nie próbuje składać mnie z powrotem...

-Oj no Barbie, chodź, wstawaj, pogramy w tenisa!
-Odejdź i daj mi umrzeć.


______


 Kate udając mnie posłużyła się motywem urywania głowy. Poczułam się nieco zakłopotana, gdyż u mnie taka sytuacja nie miała jeszcze miejsca. Oto więc nadrabiam - jako, że urywanie głowy w "moim" wykonaniu już widzieliście, to teraz afterparty, czyli dramatyczne skutki takich działań, czyli co się dzieje, kiedy Just uzna, że kupi lalkę kolekcjonerską. Jako, że Sinatra na promocji, to się wzięło, bo ciałko fajne, patykowate i jasne i się rusza. Ubranka fajne, dziewczynom się bardzo podobają, mi dziewczyny w nich też. Tylko łeb brzydki, ale go przehanduję i będzie za łeb winiacz, jak zwykle. I przy okazji przedstawiam nowe Scenki - dream team już w komplecie! Wszystkie laski które bym chciała już mam, w tym szczęśliwie 3 z tej samej serii, 4 udaje że jest z ich serii, bo upolowałam jej ubranka. Także jest radość. Teraz czeka mnie polowanie na chłopów i resztę ciałek, bo przecież mi nie wybaczą... A po bardziej reprezentacyjne zdjęcia kobiecej bandy zapraszam na flickr :)

* - moja Operetta nie ucierpiała, jest cała i zdrowa, jakby się kto zmartwił. Na tej będziemy sobie maziać.


I wspominana w komentarzu focia rozwału na podsumowanie, bo czemu by nie:





11 komentarzy:

  1. "Chcesz coś zobaczyć? To zaraz Ci maila wyślę" - to po tym opadła mi kopara, kiedy na jednym zdjęciu ujrzałam ciało Nolee, Operetkę bez twarzy, Nolee na nowym ciałku i walającą się gdzieś głowę (pięknej!) Sinatry, nie zapominając jeszcze o Aniołku Isulu w gajerku xD to dopiero była rozpierdziucha w jednym :)
    Swoją twórczością zawdzięczasz sobie tytuł "Mistrza rozpierdziuchy lalkowej". Niech Barbie rozkłada się w spokoju...
    Biedny Gerard.. Niby z ptasim móżdżkiem, ale na pewno ma jakiś uraz po tych wydarzeniach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps. Rozumiem, że będą grać główką Sinatry w tenisa, bo jakoś nie widziałam u Ciebie żadnej piłki... XD

      Usuń
    2. Pewnie, tyle tłuszczu na włosach, to bardziej zbity i fajnie się odbija ^^
      A Gerard chyba nie ogarnia za bardzo, ale cieszy się z poświęconej mu uwagi.

      Usuń
  2. Świetne! Uwielbiam takie historie...

    OdpowiedzUsuń
  3. A gdzie jest ostrzeżenie przed wejściem na bloga, się pytam? Wchodzi człowiek i potem koszmary mu się śnią...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przed wejściem na bloga to może być co najwyżej selekcja pełnoletnich, a przecież i ci koszmary jednak miewają... Nic nie poradzę, trzeba mieć oczy dookoła głowy i spodziewać się wszystkiego!

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. http://pu.i.wp.pl/?k=NDAxNDg5NzQsNDk0NTQ0&f=justyna.gif jesteś pojebango :******* <3333

    ps pomyliłam konta google

    OdpowiedzUsuń
  6. Buhahahahahahahaah padłem jak zwykle :D końcówka najlepsza, aż normalnie żal mi biednej biedaczki, że taka biedna ;) a Keniu niech się nie wymiguje tym zajściem w kawiarni... było nie minęło! Dowody zbrodni są wszędzie widoczne w postaci zdjęć... Kasanowa się znalazł... tfu, trochę monogamii, co się z tym światem dzieje?

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest coś w scenkach, że pasują do lalkowych kłótni ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. luzara z tej MS, choć po przejściach - po przesadzkach...

    OdpowiedzUsuń