poniedziałek, 22 lutego 2016













Żeby nie było, że kłamałam z tym sklecaniem zwierzątek z papieru.

9 komentarzy:

  1. No tak. Rok nieobecności i dwa zwierzaczki. Toś się narobiła XD

    OdpowiedzUsuń
  2. ...normalnie szał z tą masową produkcją tych zwierzątek u ciebie, prawdziwa origamistka klasy de Lux! Naparzałaś chyba jak oszalała, istny Chińczyk na akordzie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale się czepiają, i chciej tu coś zrobić ładnie i symetrycznie i nie przesadzić... Dobra, chcecie bogactwa papieru to będzie przy kolejnej okazji.

    OdpowiedzUsuń
  4. kobieto! a uszanuj trochę drzew!
    a pierwsza fota mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniałe zdjęcia, lalki wyglądają jak żywe. Tyle emocji...

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak ja się cieszę, że jesteś z powrotem... Nie znam Cię wcale, ale też mam Raymonda z Dollzone - ma na imię Tristan i odkąd trafiłam na Twojego bloga, to on, ja i cała reszta mojej menażerii jesteśmy Twoimi fanami :) Będę niecierpliwie wyglądać dalszych postów!

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny pomysł na zdjęcia i wspaniałe wykonanie :) No i... śliczne lalki ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uff... Pisze, tłamsi papier (nawet z niezłym skutkiem), czyli żyje... Ależ mi ulżyło:))

    OdpowiedzUsuń