-To puszczają tą wodę znowu czy nie? Bo mi już zimno!
-Daj spokój, ciesz się póki zimno, bo mi na samą myśl o włączonym jeszcze raz czajniku głowa mięknie...
-Panny Mądralińskie, postałyby sobie na głowie w kubku i poznały czym jest prawdziwe cierpienie to by tak nie marudziły. A ja naiwna sądziłam, że to u tych dzieci źle było!
---
Listonosze dziś trochę przesadzili, czemu zawdzięczacie obrazek powyższy.
Przyszedł najpierw z panną ślęczącą tam w kubeczku, sądziłam że na dziś to tyle, ale nie - przychodzi następny z pudłem na które czekałam miesiąc. Bo najpierw wysłane na fikcyjny adres, potem na drugi koniec Polski i czekaj sobie aż rodzice odeślą... Ale są w końcu, wszystkie trzy plastikowe skutki moich nudnych wieczorów spędzanych na allegro i jeden gratis. Tak, tam serio się moczą Barbiochy. Nie, nie wiem tak do końca co mi odwaliło. Ale jest fajnie.
Powiedzmy, że jest fajnie.
Jeśli szlag mnie nie trafi w procesie odszczurzania, to może będzie fajnie.
Zdecydowane być może.
Zabierzcie to ode mnie...
Aaaaaaaa! Dlaczego w tym kubku jest krew?! Coś Ty jej zrobiła, biedna lalka! Powinnaś wiedzieć, że Ghoulii nie uzyskuje się mordując i zombiacząc Barbie O:
OdpowiedzUsuńBarbiochy są fajne!
OdpowiedzUsuńhahahahaha humor mi się od razu poprawił tzn. i tak był wyśmienity, jak zawsze z resztą, ale wskoczył na wyższy poziom ;) NO to teraz 14ego będę miał co oglądać, bo zaczynam myśleć, że Barbioszki są teraz towarem deficytowym w natłoku tych wszystkich "drogich and ekskluzywnych" lalek które dominują na spotkaniach... a ja lubię czerpać radość ze źródła :D
OdpowiedzUsuńAjejej, długo ona tak będzie w tym kubku siedzieć? ;D
OdpowiedzUsuńzapowiada sie ciekawie, mini-historyjka jak zawsze fajna ^^
Czekam na wiecej twoich barbie ;>
Kciuki trzymam za odszczurzanie :D
OdpowiedzUsuńTa w kubku niech nie marudzi! Chce być piękna musi pocierpieć. ;)
Dobrze, że dotarły do Ciebie wszystkie całe i zdrowe, odszczurzanie w porównaniu do wędrowania po Polsce w kopercie to już pikuś ;-)
OdpowiedzUsuńJa mam taką małą łazienkę, że nie sposób postawić tam gdziekolwiek miskę z lenorem, a w niej lalki, więc leżały w salonie pod lalkowym regale. Dobrze, że nie miewam niespodziewanych gości... ;-)